poniedziałek, 18 kwietnia 2022

O korzystaniu z przestrzeni, część trzecia

Niesłyszący znani są z tego, że dostosowują sposób migania do umiejętności swojego rozmówcy. Jeżeli się z kimś dogadają, to za bardzo nie zwracają uwagi na błędy, chyba że są rażące i mają wpływ na komunikację albo jeżeli ktoś poprosi ich o korektę. Podobnie jak w innych językach, lepiej niech rozmówca się dobrze czuje, poza tym ciągłe poprawianie go grozi tym, że się zrazi do nauki albo rozmowy z nami. Wpłynie to także niekorzystnie na płynność konwersacji, bo w końcu poprzestaniemy na maglowaniu kilku wyrazów, a sens przekazu gdzieś umknie. Trzeba wybrać złoty środek. Niesłyszący robią to bardzo taktownie, migając po prostu właściwie i poprawnie, zarazem okazując cierpliwość i szacunek drugim. Warto ich obserwować i kopiować.

Pewnego razu spotkała mnie fajna sytuacja. Nasza grupa tłumaczy otrzymała od znajomych Głuchych nagrany filmik. A na nim ukazane, jak oni by chcieli, żebyśmy migali, czego by sobie życzyli, czego się spodziewają, jeżeli ktoś przekazuje im treści w ich języku. Było to w tym czasie kiedy głośno się zaczęło mówić o miganiu obrazowym, czyli ładnych kilkanaście lat temu, abstrahując od tego, że oni zawsze tak się porozumiewali między sobą, a w końcu słyszący dostrzegli, że jednak trzeba migać po ichniemu, bo to ich język jest. Na materiale zero krytyki, nagabywania, po prostu jeden z najlepszych 'vlogów', jakie widziałem w życiu, film nagrany przez młodych Głuchych, którzy podeszli z szacunkiem do nas, słyszących. Zobaczyłem go raz, a pamiętam do tej pory. To jest przekaz! 

Opiszę teraz, co tam było. Ta wiedza jest bardzo pomocna. 


Co lubimy, czyli krótki poradnik migania/ fragmenty

Trójka Głuchych, jeden chłopak i dwie dziewczyny. Stoją nieruchomo, po czym on zaczyna dreptać w miejscu, imitując rękoma 'ruch stóp', a komentuje dziewczyna obok. Po chwili i ona zaczyna dreptać, poruszając tułowiem, jak to robimy podczas chodzenia. Wtedy druga dziewczyna zaczyna podawać różne przydatne informacje.

'Miganie jest jak film. Widzisz  idącego człowieka z oddali bądź z lotu ptaka, a potem następuje przybliżenie obiektu. Najpierw jest to niewielki punkcik, a później dostrzegasz coraz więcej szczegółów. I to trzeba odwzorować, żeby twój przekaz był barwny i ciekawy. Skoncentrujesz się na ruchu ramion, czy sposobie chodzenia? Ktoś idzie szybciej, czy wolniej, stąpa ciężko, czy lekko? Nie wystarczy po prostu przemigać, że ktoś idzie, ale też w jaki sposób'. 

'Co widzisz, kiedy oglądasz na przykład pokaz fajerwerków? I takie ma być miganie. Chcemy widzieć kolory i wszystkie inne efekty. Ma być żywo i energetycznie. Pracuje przy tym całe twoje ciało, widać to w twojej mimice'.

'W języku migowym możesz pokazać nawet trudne sprawy w ciekawy sposób. Na przykład budowę oka. Wiesz co zrobić, żeby pokazać jego tylną część? Wyobraź sobie, że trzymasz w dłoni 'rekwizyt- oko' i oglądasz je z każdej strony. Łatwo wtedy powiedzieć, że na przykład boli cię ono gdzieś z tyłu'.

'Takie miganie lubią Głusi'.

I wiadomo już co robić. Nawet jeżeli dla innych słyszących takie miganie jest śmieszne czy nie do przyjęcia, to dla Głuchego będzie ono w takiej formie, jakiej właśnie oczekuje i do jakiej jest przyzwyczajony. To także wyjaśnia, dlaczego niektórych tłumaczy niesłyszący wolą bardziej. Po prostu migają oni barwniej i ciekawiej od innych, malują w przestrzeni obrazy. Głusi te obrazy widzą, czują, to do nich trafia. Wszak obrazowo- przestrzennym język migowy jest. 


Twój film, twoja historia

Czyli...

Przedstawienie jednego aktora, a ty jesteś reżyserem, scenografem, scenarzystą, aktorem i kim tam jeszcze, niezbędnym do powstania twojego filmu.

Kadrujesz, montujesz, zarządzasz. 

Ma być barwnie, ciekawie, żywo, z emocjami. O tych ostatnich pisałem tutaj To, co masz, to, co umiesz, czyli język migowy bez znaków

A skoro tak, to decydujesz gdzie, kogo, co i w jaki sposób umieścić w swojej przestrzeni roboczej, co zrobić ze swoją twarzą, jak energetycznie to przedstawić. Tylko nie pogub się :) 

Już wyjaśniam. 


Góra i dół 

W twoim filmie będą latać samoloty, będą chodzić ludzie, biegać dzieci, hasać zwierzęta. Samochody na ulicach, turyści w górach. Wieżowce, kamienice, domki. Lasy, jeziora z łódkami i jachtami, morze, a na nim statki. Ważne są też zjawiska atmosferyczne, zimno, ciepło, wietrznie, deszczowo. Atmosfera ogólna, wesoło, poważnie, smutno. Po prostu taka życiowa różnorodność, którą należy nanieść w przestrzeni podczas twojego migania. 

Samolot startuje czy ląduje? Turysta wspina się pod górę, czy z niej schodzi? Deszcz pada czy jest ulewa? Sztorm i fale unoszące statek to w górę to w dół. Jesteś na wieży i obserwujesz właśnie stamtąd okolicę? A może odwrotnie, z dołu obserwujesz jak wysoki to budynek? Wjeżdżasz rowerem pod górę, czy zjeżdżasz w dół? Sytuacje można by mnożyć.

Gwiazdy, chmury, niebo, słońce, księżyc. Opalanie się, prysznic. Grad, deszcz, śnieg, błyskawice. Naturalne, że te znaki umieszczane są w górnej części przestrzeni.

No i wiadomo, większość znaków typu rzeka, jezioro, droga, las występuje na poziomie tułowia, ale w porównaniu z powyższymi są jakby 'w dole'. 

Dalej jest jeszcze ciekawiej :)

Piwnica, kopalnia. Po zamiganiu tych znaków 'schodzisz' w dół po schodach albo 'zjeżdżasz' windą. Poziom tafli wody, markujesz nurkowanie i opisujesz, co pod tą wodą się dzieje. Aha, ktoś płynie głębiej, czy chce się wynurzyć, a może pozostaje na tej samej głębokości? Jest w stroju płetwonurka czy porusza się za pomocą łodzi podwodnej? 

I dlatego napisałem, żeby się nie pogubić. Wprawne oko wypatrzy każdy brak konsekwencji. 


Po prawej i po lewej

W poprzednim poście było o znakach kierunkowych, miganiu od siebie lub do siebie. Zazwyczaj stosuje się je podczas bezpośrednich konwersacji. 

No, ale bardzo często opowiadamy o kimś lub o czymś albo, że ktoś coś zrobił, kogoś spotkał, coś powiedział. Wtedy wykorzystujemy miejsce po lewej lub prawej stronie. 

I teraz pytanie: ktoś, o kim opowiadasz, powiedział coś do ciebie albo coś dla ciebie zrobił? Jeżeli dla/do ciebie, to zazwyczaj kierujesz znak 'do siebie',  a w zależności od tego, gdzie umieszczony w przestrzeni jest 'ktoś', to znak zaczniesz z prawej lub lewej strony. Ważne: jakie emocje towarzyszą danej sytuacji? Trzeba je wtedy odzwierciedlić na twarzy. Przypominam, że jeżeli artykułujemy 'po polsku', to nie przekażemy ich, jak należy. Więcej przeczytasz o tym w O czystości języka i odpoowiednim szeptaniu

Tylko nie pogub się, jeżeli mówisz o swoim koledze, koleżance, kimkolwiek i umieszczasz tę osobę po prawej stronie przestrzeni roboczej, to do końca twojej wypowiedzi trzeba zachować konsekwencję. Ta osoba powinna 'pozostać' po twojej prawej, chyba że opowiadasz o tym, że gdzieś pojechała czy poszła i wtedy automatycznie zmieniasz jej miejsce w przestrzeni. 

W przeciwnym razie, w twojej historii , bez żadnej zapowiedzi,  'pojawi' się nowa postać. Istnieje obawa, że padnie wtedy pytanie uściślające, dotyczące przedstawianego zdarzenia. Pozytywna informacja: W większości przypadków, mimo takiego istotnego błędu, i tak przekaz zostanie dobrze zrozumiany, a wszystko po to, aby utrzymać płynność konwersacji. Jednak uczciwie o tym informuję ;). Kamyczka w bucie przez jakiś można wytrzymać, ale jeżeli go tam nie ma, to i wygodniej i przyjemniej. 

A co, jeżeli chcesz opowiedzieć o osobach trzecich? Zasada podobna, tylko ty stoisz 'z tyłu', a po swojej 'lewej' i 'prawej' , 'na górze', 'na dole' umieszczasz bohaterów historii. No i nie pogub się. Pamiętaj, gdzie kto jest, dokąd idzie, jedzie, jakim środkiem transportu, z kim rozmawia lub skąd wraca. Dodaj do tego emocje, które towarzyszą każdej ze stron. I znowu poproszę, nie artykułuj 'po polsku'. 

Chyba jeszcze nie raz to powtórzę, bo siebie czasami też łapię na czymś takim. Przykład jak ważne to jest: nadmij policzki albo je wciągnij, a przy tym artykułuj, albo podczas szeptania zrób z ust  'podkówkę'. To raczej niemożliwe, a migowy właśnie takich środków wyrazu wymaga. Nie ma zmiłuj.


A jak jest z osobami leworęcznymi? Najprościej mówiąc: podobnie, ale  sprawa nie jest taka oczywista i wymaga dalszego rozwinięcia. Temat  fascynujący. O tym następnym razem.



No to co już mamy? Przestrzeń roboczą, kierunkowość, symultaniczność, żywe pudełko i 'nagrywanie' filmu.

Każda wypowiedź zawierać też powinna: znak+ kierunek (jeżeli dotyczy) + intensywność migania+ mimika.

To tylko uproszczony schemat, mający na celu wyrobienie sobie ogólnego poglądu na temat budowy zdania w języku migowym. Jak  widać, o samej kierunkowości można pisać i pisać :), a gdzie reszta? Za jakiś czas zajmiemy się samymi wyrazami i budowaniem z nich wypowiedzi. Nazywa się to 'pozycyjnością'. 


cdn.


Udanego przebywania ;) 





środa, 13 kwietnia 2022

O korzystaniu z przestrzeni, część druga

Vera F. Birkenbihl, twórczyni jednej z metod nauki języków, napisała także książkę o mowie ciała, a w niej ciekawe spostrzeżenie. W skrócie: nie powiem Ci wszystkiego, bo nawet nie jestem w stanie, jest tyle sytuacji, taka mnogość charakterów. Podaję przykłady, a do Ciebie należy reszta. Obserwuj, badaj zależności i na tej podstawie wyciągaj wnioski. 

Podobnie tutaj, nie opiszę wszystkich znaków migowych i sposobów ich pokazywania, musiałbym wtedy stworzyć jakiś leksykon albo encyklopedię, a później i tak trzeba by było, to wszystko uzupełniać i aktualizować. Daleko mi do tego. Łatwiej mi na przykład napisać, że przy głowie zazwyczaj występują znaki odpowiedzialne za myślenie, marzenia, wiedzę itd. Reszta należy do Ciebie, bo oprócz podstawowych pojęć migowych istnieją także te specjalistyczne, związane ze sztuką, biznesem, prawem, polityką, turystyką, a to dopiero początek listy. Jakiś czas temu nie było Facebooka, Instagrama i całej reszty, nie było też potrzeby tworzenia znaków, które opisywałyby te nowe słowa. To kolejny powód, dla którego nawet nie myślę o tym, żeby omawiać wszystko. Więcej informacji znajdziesz w Ucz się tego, czego akurat potrzebujesz


O przestrzeni natomiast napiszę z chęcią, bo do informacji z nią związanych dołączać będziesz, to co akurat poznasz albo to, co okaże się w danej chwili pomocne i przydatne...dla Ciebie. To takie żonglowanie coraz większą ilością piłeczek czy innych gadżetów, a w centralnym miejscu osoba najważniejsza, bez której to wszystko nie byłoby możliwe. 


Ja i wszystko wokół

Ech... może ktoś się obruszy, ale zazwyczaj, mimo swojego altruizmu, empatii i wszystkich najlepszych cech, które staramy się okazywać, i tak najważniejsze dla każdego jest słowo 'JA'. Nawet jeżeli ktoś robi coś dla drugich, to gdzieś podświadomie buduje przez to swoje dobre samopoczucie, swoją wartość. I bardzo dobrze, bo dzięki temu wiele fajnych rzeczy się dzieje, ale to pokazuje, że dla człowieka centralnym punktem przestrzeni jest on sam. 

W przestrzeni roboczej, czyli w obszarze wykorzystywanym do pokazywania znaków języka migowego jest podobnie. Dana osoba jest w centrum informacji, którą przekazuje, to ona miga albo 'od siebie', albo 'do siebie'. To ona kumuluje 'w sobie' emocje albo wydobywa je 'z siebie'. To po obu stronach swojego JA umieszcza na prawo albo na lewo, na górze albo w dole osoby, przedmioty lub zjawiska. To JA jest teraźniejszością, podczas gdy za plecami jest przeszłość, a przed oczami przyszłość. 

A teraz wyjaśnię to dokładniej.


Od siebie , do siebie

Jeżeli zwracasz się do kogoś, używając języka migowego, to jedną z podstawowych zasad, która wtedy obowiązuje, jest ukierunkowywanie znaków w jej lub w jego stronę. Przykłady?

Uczę cię. Pomagam ci. Daję ci. Opowiadam ci. 

Migane 'od siebie' w kierunku rozmówcy. 

Z kolei

Uczysz mnie. Pomagasz mi. Dajesz mi. Opowiadasz mi.

Migane od rozmówcy w naszą stronę.

Warto zauważyć, że to zdania oznajmujące. Gdyby natomiast miały to być pytania bądź tryb rozkazujący, kierunki byłyby te same, zmienić należałoby wtedy mimikę, ułożenie ciała oraz inne elementy.

Czyli...

Mamy kierunek, intensywność migania znaku, czasami może być to jego powtórzenie, jeżeli chcemy zasygnalizować, że czynność wykonana była więcej niż jeden raz, mimikę. I właśnie przy tej okazji delikatnie poruszony został temat symultaniczności, czyli pewnych zjawisk występujących jednocześnie obok siebie, znak+ kierunek+ intensywność migania+ mimika. To nieodłączna część gramatyki PJM. Bez tego wszystkiego czyjeś miganie będzie przypominać bezduszny translator. Jednak technika idzie do przodu i nawet elektroniczni tłumacze mają coraz więcej uczucia, a skoro taki potrafi, to my tym bardziej ;)

Migasz albo od siebie, albo do siebie, albo w innym wybranym miejscu przestrzeni, tylko trzeba ustalić wcześniej co, kto, komu....dlaczego też jest ważne. Czasami to samo słowo traktowane w sensie ogólnym, nie będzie wymagało stosowania powyższych reguł, zmieni się także jego umiejscowienie w przestrzeni. Przykładami mogą być: nauka, pomoc albo zaproszenie.

I jeszcze jedno, o tym już było, ciągle trzeba pamiętać, że w poprawnie zbudowanych zdaniach PJM nie uświadczysz niektórych słów polskich i to nie dlatego, że nie ma ich migowych odpowiedników. Jasne, że są, ale nie używamy ich w danych konstrukcjach gramatycznych. Na przykład, żeby poprawnie przemigać

Uczę cię. Pomagam ci. Daję ci. Opowiadam ci. 

Uczysz mnie. Pomagasz mi. Dajesz mi. Opowiadasz mi.

nie pokazujemy słów cię, ci, mnie, mi, bo kierunek, w którym 'powędruje' znak wskazuje, czy chodzi o ciebie czy o mnie.

Inny przykład:

Przyjdę do ciebie o godzinie 18.

Przyjdź do mnie o godzinie 18.

W PJM nie użyjemy zwrotów polskich 'do ciebie' i 'do mnie', po prostu skierujemy znak 'przyjść' w stronę rozmówcy lub swoją. Genialne.


Żywe pudełko

Znaki ideograficzne: cierpliwy, spokojny, skromny, pokorny, stres, niepokój, wyrażanie postawy obronnej, kojarzyć się mogą z kumulowaniem emocji.

Z drugiej strony mamy gniew, zdenerwowanie, złość, wyrzucanie z siebie tego, czego już utrzymać się nie da. 

I znowu w centralnym miejscu znajduje się JA, które 'chowa' coś do środka lub stamtąd coś 'wyciąga', takie żywe pudełko.

O tym jeszcze napiszę więcej, teraz tylko zasygnalizuję. Podczas migania pierwszej grupy słów zmniejszamy swoją 'objętość', nierzadko kulimy się, nieznacznie pochylamy. W przestrzeni zajmujemy wtedy mniej miejsca, jesteśmy spokojni, stonowani. Widać to także w naszej mimice, przepraszająco- pojednawczej. 

Druga grupa wyrazów wymaga większej ekspresji oraz bardziej rozległego obszaru roboczego, potrzebnego do poprawnego przekazania informacji. Oczywiście wyraz twarzy także się wtedy zmienia na bardziej stanowczy, zdecydowany, a nawet gniewny.

I tym samym symultaniczność zostaje wzbogacona o jeszcze jeden element:

znak+ kierunek+ intensywność migania+ ułożenie ciała+ mimika.


Znaki przy tułowiu 

To właśnie ten obszar jest odpowiedzialny za emocje, które odczuwasz.

Smutek, radość, gniew, zdenerwowanie, zazdrość, obawy, spokój, lubienie i nie lubienie, - kojarzysz, jak to się miga?

Serce- i w PJM może być ono złamane. To tutaj pokazujesz stres, załamanie, ale też uczucia bardziej pogodne związane z tym, co akurat w sercu gra. 

Wiele narządów, które podtrzymują nasze życie, znajduje się właśnie w tułowiu i nie będzie zbyt odkrywczym stwierdzenie, że kiedy opowiadamy o nich, to aby zostać dobrze zrozumianym, pokazać należy ich zbliżoną lokalizację.

Siłą rzeczy, sporo znaków występuje właśnie w tym obszarze, w różnych jego częściach i na różnej wysokości. Przecież, żeby zamigać, jaki kolor mają czyjeś buty, naprawdę nie potrzeba brać ich do ręki albo wykonywać całej masy innych dziwnych czynności. Chociaż, wiadomo, ludzka kreatywność nie zna granic, kiedy trzeba się dogadać albo na coś zwrócić uwagę.



A teraz czas na przetrawienie dotychczasowych treści, bo jeżeli chodzi o przestrzeń, to jeszcze kilka rzeczy do omówienia zostało. 

Przydatne słowa- klucze to:
Przestrzeń robocza, kierunkowość, symultaniczność, żywe pudełko.

cdn.

Udanego przebywania ;)

poniedziałek, 4 kwietnia 2022

O korzystaniu z przestrzeni, część pierwsza

Jest tyle znakomicie wykonanych filmów instruktażowych do nauki PJM, słówka, zwroty, dialogi, po prostu bogactwo. Dlatego stwierdziłem, że chwilowo takich materiałów tworzyć nie będę. Zasygnalizuję, odeślę do odpowiednich miejsc, i tak najwięcej zależy od osoby, która chce się migowego nauczyć. Trochę czytania tu, oglądania tam oraz czas poświęcony na indywidualne ćwiczenia u siebie. No i wiadomo, moje ulubione :) Przebywanie, czyli stosowanie zdobywanej wiedzy w praktyce, podczas rozmów z niesłyszącymi. To wszystko razem przyniesie widoczne efekty, mniej lub bardziej spektakularne, ale jednak. Na pewno pomocne będą przy tym czyjeś preferencje językowe, ale jak to wynika z bajki o wyścigu między żółwiem a zającem, zdyscyplinowany pracuś może pobić na głowę zdolnego lenia. 

Języki migowe na całym świecie wykorzystują do przekazania treści obraz i przestrzeń. I właśnie o tym teraz i w kilku następnych wpisach, z różnych punktów widzenia :)


Pojęcie przestrzeni

Temat znany w każdym miejscu na ziemi. Wszyscy jesteśmy zanurzeni w przestrzeni i od wieków odnosimy do siebie oraz innych określenia z nią związane. Kilka przykładów? Nie będę tu wyjaśniał znaczenia tych powiedzeń, są znane, stosowane i wiadomo, o co chodzi, o właśnie:), przykład pierwszy. Następne.

Piąć się do góry. Patrzeć na kogoś z góry. Niziny i wyżyny społeczne. 

Dno. Być na dnie. Odbić się od dna. 

Dołek. Mieć doła. Być w dołku. 

Prawość. Być prawym. Heh, są też określenia dotyczące strony lewej. 

Być do przodu. Pozostawać w tyle. 

Patrzeć na kogoś z boku. Pozostawać na uboczu. 


Wiele wyrażeń związanych z przestrzenią. W umysłach świata zachodniego przynajmniej, 'góra' zazwyczaj kojarzy się z czymś lepszym, bezpiecznym, bogatszym, a 'dół' przynosi zupełnie inne skojarzenia. Samo określenie 'spadaj', może się przywodzić na myśl,  pozbawianie kogoś uprzywilejowanej pozycji, polegającej choćby na przyjaznym utrzymywaniu z kimś kontaktów. A taka pozycja w naszych umysłach maluje się bardziej 'na górze', bo z dołu spadać raczej się nie da. 

Strona prawa przywodzi lepsze skojarzenia niż lewa, chociaż tak naprawdę nie ma ku temu rozsądnych przesłanek. Po prostu są to kody przestrzenne przekazywane od wieków, z pokolenia na pokolenie.

I wiadomo, inaczej przestrzeń pojmuje tzw. świat zachodni, inaczej Eskimosi, a inaczej Pigmeje. Inne doświadczenia, przekazy i kody, ale odczuwa i pojmuje ją każde żywe stworzenie na świecie. 

No i teraz przechodzimy do migowego, i co....znowu został użyty zwrot ściśle związany z przestrzenią. Nie uciekniemy od tego, bo i po co. Skoro chcemy migać, to musimy w odpowiedni sposób wykorzystać te informacje.


Przestrzeń w języku migowym

Przestrzeń robocza? Chyba tak to się nazywa, obszar, który wykorzystujemy, żeby pokazać określone znaki. Zmienia się on w zależności od sytuacji. Przecież inaczej zagospodarujemy przestrzeń podczas siedzenia, inaczej kiedy stoimy albo idziemy. Raz będziemy mieli więcej, a raz mniej miejsca. Czasem będzie to przestrzeń publiczna, a czasem bardziej kameralne miejsce i grono. Rozmowa na żywo, poprzez kamerę telefonu lub komputera- nasz obszar roboczy będzie podlegać ciągłym zmianom.

Oczywiście, w zależności od charakteru, znajdą się 'migacze' mniej lub bardziej zamaszyści.

Jakby nie było, są pewne intuicyjne zasady w języku migowym, oczywiście związane z przestrzenią, o których trzeba pamiętać. Tu o tym będzie do poczytania, tam do obejrzenia, u siebie do przećwiczenia, ale i tak konieczne jest przebywanie i weryfikacja swojej wiedzy.


Znaki przy głowie

czoło, skroń- znaki używane w tym 'rejonie' związane są z procesami myślowymi, pamięcią, zrozumieniem, wiedzą, nauką, marzeniami, z rozpamiętywaniem, z migreną, mnogością spraw na głowie, zmęczeniem, wysiłkiem widocznym na spoconym czole.

ucho, uszy- wskazują na sprawy związane z tym obszarem, czyli słuch, słyszenie, głuchotę, posłuszeństwo lub jego brak. Tutaj 'umieszcza' się aparaty słuchowe, dalej za uchem implanty. To na poziomie uszu migasz, że coś jest hałaśliwe. I z tego względu, że to zazwyczaj kobiety noszą kolczyki, złapanie się za ucho oznacza 'kobietę' lub płeć żeńską.

oczy- to naturalnie obszar związany ze wzrokiem lub jego brakiem, z patrzeniem, obserwacją, uwagą, czytaniem, zwiedzaniem, kontaktem wzrokowym na żywo, poprzez kamerę. Okulary, lornetka- te i podobne znaki pokazuje się na poziomie oczu. Spanie, budzenie się, płacz. Także wszelkie piękne widoki, pejzaże. To widzisz, to podziwiasz, o tym migasz.

usta- mowa, język i wszystko, co z nimi związane, czyli rozmowy, mówienie, polecenia, rozmowy, opowiadania, pytania, jedzenie, picie, uśmiech, smutek, poufność, tajemnice, wykłady, śpiewanie, instrumenty dęte, palenie tytoniu. 

nos- wszelkie sprawy zapachowe, zadzieranie nosa lub opuszczanie go na kwintę, mieć nosa, czyli przeczuwać coś, ale też wtykanie nosa, czyli kontrolowanie. Na tym poziomie pokazujemy także zły, pożądliwy charakter. Oczywiście katar, kichanie też w tych okolicach.

szyja, gardło- pragnienie, pożądanie, stany chorobowe gardła, znaki związane z głosem, ogłoszenia, głosowanie, i typowe w Polsce znaki związane z piciem alkoholu, a na świecie typowy gest 'ukatrupiania'. 


Łatwe i oczywiste. Tak myślę.

Intuicyjność,  pogrupowanie odpowiednich znaków i umieszczenie ich w przestrzeni, w tym akurat miejscu, to naprawdę pomaga w nauce. Jak zwykle podałem kierunek, a jeżeli chodzi o konkretne słówka migowe, to chętni na pewno temat ogarną. Cdn.

Udanego przebywania;) 


 

VV, czyli o języku obrazowym

I jak tu się jeszcze uczyć, żeby nie uczyć się za wiele, a wiele się nauczyć? Pewnie już zauważyliście, że w językach migowych jest sporo sk...