poniedziałek, 18 kwietnia 2022

O korzystaniu z przestrzeni, część trzecia

Niesłyszący znani są z tego, że dostosowują sposób migania do umiejętności swojego rozmówcy. Jeżeli się z kimś dogadają, to za bardzo nie zwracają uwagi na błędy, chyba że są rażące i mają wpływ na komunikację albo jeżeli ktoś poprosi ich o korektę. Podobnie jak w innych językach, lepiej niech rozmówca się dobrze czuje, poza tym ciągłe poprawianie go grozi tym, że się zrazi do nauki albo rozmowy z nami. Wpłynie to także niekorzystnie na płynność konwersacji, bo w końcu poprzestaniemy na maglowaniu kilku wyrazów, a sens przekazu gdzieś umknie. Trzeba wybrać złoty środek. Niesłyszący robią to bardzo taktownie, migając po prostu właściwie i poprawnie, zarazem okazując cierpliwość i szacunek drugim. Warto ich obserwować i kopiować.

Pewnego razu spotkała mnie fajna sytuacja. Nasza grupa tłumaczy otrzymała od znajomych Głuchych nagrany filmik. A na nim ukazane, jak oni by chcieli, żebyśmy migali, czego by sobie życzyli, czego się spodziewają, jeżeli ktoś przekazuje im treści w ich języku. Było to w tym czasie kiedy głośno się zaczęło mówić o miganiu obrazowym, czyli ładnych kilkanaście lat temu, abstrahując od tego, że oni zawsze tak się porozumiewali między sobą, a w końcu słyszący dostrzegli, że jednak trzeba migać po ichniemu, bo to ich język jest. Na materiale zero krytyki, nagabywania, po prostu jeden z najlepszych 'vlogów', jakie widziałem w życiu, film nagrany przez młodych Głuchych, którzy podeszli z szacunkiem do nas, słyszących. Zobaczyłem go raz, a pamiętam do tej pory. To jest przekaz! 

Opiszę teraz, co tam było. Ta wiedza jest bardzo pomocna. 


Co lubimy, czyli krótki poradnik migania/ fragmenty

Trójka Głuchych, jeden chłopak i dwie dziewczyny. Stoją nieruchomo, po czym on zaczyna dreptać w miejscu, imitując rękoma 'ruch stóp', a komentuje dziewczyna obok. Po chwili i ona zaczyna dreptać, poruszając tułowiem, jak to robimy podczas chodzenia. Wtedy druga dziewczyna zaczyna podawać różne przydatne informacje.

'Miganie jest jak film. Widzisz  idącego człowieka z oddali bądź z lotu ptaka, a potem następuje przybliżenie obiektu. Najpierw jest to niewielki punkcik, a później dostrzegasz coraz więcej szczegółów. I to trzeba odwzorować, żeby twój przekaz był barwny i ciekawy. Skoncentrujesz się na ruchu ramion, czy sposobie chodzenia? Ktoś idzie szybciej, czy wolniej, stąpa ciężko, czy lekko? Nie wystarczy po prostu przemigać, że ktoś idzie, ale też w jaki sposób'. 

'Co widzisz, kiedy oglądasz na przykład pokaz fajerwerków? I takie ma być miganie. Chcemy widzieć kolory i wszystkie inne efekty. Ma być żywo i energetycznie. Pracuje przy tym całe twoje ciało, widać to w twojej mimice'.

'W języku migowym możesz pokazać nawet trudne sprawy w ciekawy sposób. Na przykład budowę oka. Wiesz co zrobić, żeby pokazać jego tylną część? Wyobraź sobie, że trzymasz w dłoni 'rekwizyt- oko' i oglądasz je z każdej strony. Łatwo wtedy powiedzieć, że na przykład boli cię ono gdzieś z tyłu'.

'Takie miganie lubią Głusi'.

I wiadomo już co robić. Nawet jeżeli dla innych słyszących takie miganie jest śmieszne czy nie do przyjęcia, to dla Głuchego będzie ono w takiej formie, jakiej właśnie oczekuje i do jakiej jest przyzwyczajony. To także wyjaśnia, dlaczego niektórych tłumaczy niesłyszący wolą bardziej. Po prostu migają oni barwniej i ciekawiej od innych, malują w przestrzeni obrazy. Głusi te obrazy widzą, czują, to do nich trafia. Wszak obrazowo- przestrzennym język migowy jest. 


Twój film, twoja historia

Czyli...

Przedstawienie jednego aktora, a ty jesteś reżyserem, scenografem, scenarzystą, aktorem i kim tam jeszcze, niezbędnym do powstania twojego filmu.

Kadrujesz, montujesz, zarządzasz. 

Ma być barwnie, ciekawie, żywo, z emocjami. O tych ostatnich pisałem tutaj To, co masz, to, co umiesz, czyli język migowy bez znaków

A skoro tak, to decydujesz gdzie, kogo, co i w jaki sposób umieścić w swojej przestrzeni roboczej, co zrobić ze swoją twarzą, jak energetycznie to przedstawić. Tylko nie pogub się :) 

Już wyjaśniam. 


Góra i dół 

W twoim filmie będą latać samoloty, będą chodzić ludzie, biegać dzieci, hasać zwierzęta. Samochody na ulicach, turyści w górach. Wieżowce, kamienice, domki. Lasy, jeziora z łódkami i jachtami, morze, a na nim statki. Ważne są też zjawiska atmosferyczne, zimno, ciepło, wietrznie, deszczowo. Atmosfera ogólna, wesoło, poważnie, smutno. Po prostu taka życiowa różnorodność, którą należy nanieść w przestrzeni podczas twojego migania. 

Samolot startuje czy ląduje? Turysta wspina się pod górę, czy z niej schodzi? Deszcz pada czy jest ulewa? Sztorm i fale unoszące statek to w górę to w dół. Jesteś na wieży i obserwujesz właśnie stamtąd okolicę? A może odwrotnie, z dołu obserwujesz jak wysoki to budynek? Wjeżdżasz rowerem pod górę, czy zjeżdżasz w dół? Sytuacje można by mnożyć.

Gwiazdy, chmury, niebo, słońce, księżyc. Opalanie się, prysznic. Grad, deszcz, śnieg, błyskawice. Naturalne, że te znaki umieszczane są w górnej części przestrzeni.

No i wiadomo, większość znaków typu rzeka, jezioro, droga, las występuje na poziomie tułowia, ale w porównaniu z powyższymi są jakby 'w dole'. 

Dalej jest jeszcze ciekawiej :)

Piwnica, kopalnia. Po zamiganiu tych znaków 'schodzisz' w dół po schodach albo 'zjeżdżasz' windą. Poziom tafli wody, markujesz nurkowanie i opisujesz, co pod tą wodą się dzieje. Aha, ktoś płynie głębiej, czy chce się wynurzyć, a może pozostaje na tej samej głębokości? Jest w stroju płetwonurka czy porusza się za pomocą łodzi podwodnej? 

I dlatego napisałem, żeby się nie pogubić. Wprawne oko wypatrzy każdy brak konsekwencji. 


Po prawej i po lewej

W poprzednim poście było o znakach kierunkowych, miganiu od siebie lub do siebie. Zazwyczaj stosuje się je podczas bezpośrednich konwersacji. 

No, ale bardzo często opowiadamy o kimś lub o czymś albo, że ktoś coś zrobił, kogoś spotkał, coś powiedział. Wtedy wykorzystujemy miejsce po lewej lub prawej stronie. 

I teraz pytanie: ktoś, o kim opowiadasz, powiedział coś do ciebie albo coś dla ciebie zrobił? Jeżeli dla/do ciebie, to zazwyczaj kierujesz znak 'do siebie',  a w zależności od tego, gdzie umieszczony w przestrzeni jest 'ktoś', to znak zaczniesz z prawej lub lewej strony. Ważne: jakie emocje towarzyszą danej sytuacji? Trzeba je wtedy odzwierciedlić na twarzy. Przypominam, że jeżeli artykułujemy 'po polsku', to nie przekażemy ich, jak należy. Więcej przeczytasz o tym w O czystości języka i odpoowiednim szeptaniu

Tylko nie pogub się, jeżeli mówisz o swoim koledze, koleżance, kimkolwiek i umieszczasz tę osobę po prawej stronie przestrzeni roboczej, to do końca twojej wypowiedzi trzeba zachować konsekwencję. Ta osoba powinna 'pozostać' po twojej prawej, chyba że opowiadasz o tym, że gdzieś pojechała czy poszła i wtedy automatycznie zmieniasz jej miejsce w przestrzeni. 

W przeciwnym razie, w twojej historii , bez żadnej zapowiedzi,  'pojawi' się nowa postać. Istnieje obawa, że padnie wtedy pytanie uściślające, dotyczące przedstawianego zdarzenia. Pozytywna informacja: W większości przypadków, mimo takiego istotnego błędu, i tak przekaz zostanie dobrze zrozumiany, a wszystko po to, aby utrzymać płynność konwersacji. Jednak uczciwie o tym informuję ;). Kamyczka w bucie przez jakiś można wytrzymać, ale jeżeli go tam nie ma, to i wygodniej i przyjemniej. 

A co, jeżeli chcesz opowiedzieć o osobach trzecich? Zasada podobna, tylko ty stoisz 'z tyłu', a po swojej 'lewej' i 'prawej' , 'na górze', 'na dole' umieszczasz bohaterów historii. No i nie pogub się. Pamiętaj, gdzie kto jest, dokąd idzie, jedzie, jakim środkiem transportu, z kim rozmawia lub skąd wraca. Dodaj do tego emocje, które towarzyszą każdej ze stron. I znowu poproszę, nie artykułuj 'po polsku'. 

Chyba jeszcze nie raz to powtórzę, bo siebie czasami też łapię na czymś takim. Przykład jak ważne to jest: nadmij policzki albo je wciągnij, a przy tym artykułuj, albo podczas szeptania zrób z ust  'podkówkę'. To raczej niemożliwe, a migowy właśnie takich środków wyrazu wymaga. Nie ma zmiłuj.


A jak jest z osobami leworęcznymi? Najprościej mówiąc: podobnie, ale  sprawa nie jest taka oczywista i wymaga dalszego rozwinięcia. Temat  fascynujący. O tym następnym razem.



No to co już mamy? Przestrzeń roboczą, kierunkowość, symultaniczność, żywe pudełko i 'nagrywanie' filmu.

Każda wypowiedź zawierać też powinna: znak+ kierunek (jeżeli dotyczy) + intensywność migania+ mimika.

To tylko uproszczony schemat, mający na celu wyrobienie sobie ogólnego poglądu na temat budowy zdania w języku migowym. Jak  widać, o samej kierunkowości można pisać i pisać :), a gdzie reszta? Za jakiś czas zajmiemy się samymi wyrazami i budowaniem z nich wypowiedzi. Nazywa się to 'pozycyjnością'. 


cdn.


Udanego przebywania ;) 





VV, czyli o języku obrazowym

I jak tu się jeszcze uczyć, żeby nie uczyć się za wiele, a wiele się nauczyć? Pewnie już zauważyliście, że w językach migowych jest sporo sk...