wtorek, 6 października 2020

Literuj wyraźnie

Zaglądacie, czytacie, udostępniacie....

... Dziękuję ;)

Gdybyście mieli do opowiedzenia przeżycia związane z Waszą nauką migowego i związanymi z tym perypetiami, historie przybliżające kulturę niesłyszących, to opiszcie je w komentarzach. Mogą się one okazać dla innych motywacją czy też inspiracją.

Znam sporo takich historii. Oto jedna z nich:


Głuchoniewidoma

O ludziach głuchoniewidomych napiszę kiedyś szerzej. To ważny sprawa. Dla jasności, żeby zasygnalizować temat, chodzi o kogoś, kto jest głuchy, posługuje się językiem migowym, a dodatkowo traci wzrok. Ogromny problem, tragedia. Niektórzy stają się głuchoniewidomi we wczesnym dzieciństwie, inni z powodu choroby czy wypadku tracą wzrok w późniejszym okresie życia. 

Zdarzyć się może jednak, że ktoś słyszący i widzący stopniowo lub nagle traci oba te zmysły. I opiszę dzisiaj taką właśnie historię. Słyszałem o pewnej dziewczynie. Czyta Brajlem. Nie zna języka migowego. Nauczyła się natomiast świetnie 'odczytywać' alfabet palcowy 'pisany' na jej dłoni. Posługuje się polską gramatyką, więc, żeby się z nią porozumieć można literować 'po polsku', pełnym zdaniem, ze wszystkimi 'się', 'że' lub 'w'. Ona z kolei odpowiada jak słyszący. Czyli, jeżeli ktoś posiada znajomość posługiwania się, choćby tylko alfabetem migowym, bez problemu z nią porozmawia. 

Ta historia, choć niewiele ma wspólnego z kulturą Głuchych lub PJM, pokazuje, że sprawne literowanie może się okazać naprawdę przydatne. I do opowiadania o różnych sytuacjach związanych z Waszym miganiem lub nauką PJM serdecznie zapraszam. 

A teraz ciąg dalszy o daktylografii:


Literuj wyraźnie

Zakładam, że widziałeś kogoś, kto w umiejętny sposób posługuje się alfabetem palcowym. Zauważyłeś na pewno, że jego dłoń jest na odpowiedniej wysokości, zazwyczaj na wysokości ramienia, oddalona jakieś 20- 30 cm od twarzy. Nie zmienia ona położenia, chyba że wymusza to przemiganie danego znaku (jedne są statyczne, inne dynamiczne i wymagają większego zakresu ruchu). I taka jest w zasadzie tajemnica wyraźnego literowania. Wszelkie odstępstwa sprawią, że twoje miganie może być cokolwiek dziwne. Twoja twarz i dłoń mają być widoczne dla odbiorcy. I nie ma tu znaczenia, która ręka jest wiodąca.


Jest kilka czynników, które mogą sprawić, że twój przekaz będzie niewyraźny. Omówię je pokrótce.

Jeden z nich nazywam  'skandowaniem'. Nie za ciekawie to wygląda, kiedy ktoś niejako wypycha każdą literę w górę i do przodu jak zaciśniętą pięść podczas koncertu albo jakiejś demonstracji. Przypominałoby to wykrzykiwanie do słuchawki telefonu literka po literce swojego nazwiska, zaraz po tym, jak ktoś grzecznie prosi cię o jego przeliterowanie. Poza tym kogoś, kto z tobą rozmawia, może głowa rozboleć od takiego migania :)  Może pamiętasz lalki teatralne zwane pacynkami. Nakłada się je na rękę jak rękawiczkę. Pacynka nie szaleje tak jak Muppety. To raczej spokojna lalka. Dlatego podczas literowania staraj się być grzeczną pacynką. Nie przejmuj się jednak, przyjdzie czas, kiedy będzie można 'zaszaleć' językowo. To właśnie piękno i bogactwo PJM.




Następna sprawa to wpatrywanie się w swoją dłoń podczas literowania. Korzystaj raczej z kąta oka, przyglądaj się niezauważalnie przekazywanej przez siebie treści. Pamiętaj: twoje oczy, usta, dłoń mają być dobrze widoczne dla rozmówcy, i to w tym samym czasie, jednocześnie. W innym przypadku możesz swoim zachowaniem odwracać uwagę od tego, co akurat migasz.




Kolejny czynnik utrudniający odbiór to pozwalanie, żeby twoja ręka odpływała niejako, na prawo (jeżeli jesteś praworęczny) bądź na lewo (jeżeli jesteś leworęczny). Ktoś kiedyś miał taki pomysł, że będzie 'rozwlekał'  litery, jak gdyby pisał na niewidocznej kartce papieru znajdującej się w powietrzu i nie będzie przejmował się, że są jakieś marginesy. Oczywiście podczas takiej praktyki dłoń oddala się od twarzy, a pamiętasz przecież, że muszą być one dobrze widoczne w tym samym momencie. Marginesy i rubryczki, zazwyczaj staramy mieścić się w wyznaczonych ramach. Tak samo jest z  'pismem' migowym.             




Są pewne odstępstwa od tej reguły. Czasami może będziesz chciał 'poszeptać'. Wtedy musisz zadbać o pewną dozę konspiracji i sprawić, żeby twoja dłoń była widoczna tylko dla określonej osoby lub grupy. W jaki sposób to zrobisz to już twoja sprawa, ale pamiętaj, to jednak 'szeptanie' i ktoś może twoje zachowanie źle odebrać. Może być i na odwrót, że będziesz chciał być dobrze widoczny i trzeba będzie podnieść dłoń nieco wyżej, aby zauważono, o jakie słowo ci chodzi. 

Rozpraszające może być także zbyt powolne literowanie, zastanawianie się nad przypomnieniem sobie znaku, pomyłki i zaczynanie migania od nowa. Na początek postaraj się, żeby twoje imię, nazwisko lub inne informacje dotyczące prezentacji własnej osoby, pokazane zostały płynnie i naturalnie. Często można zobaczyć dzieci, które ku radości dorosłych, w miarę poprawnie przedstawiają siebie i swoich najbliższych. Możesz sobie postawić za cel, żeby na początek literować przede wszystkim takie właśnie wyrazy personalne, ale postaraj się to zrobić naprawdę dobrze. Inne rzeczy przyjdą z czasem. 





Niewyraźne literowanie

Kiedy uczysz się migać, to twoim jedynym sposobem na porozumienie się z osobą niesłyszącą będzie właśnie literowanie. Literowanie prawie wszystkiego, słowo po słowie. No i wtedy wiadomo, żeby treść była jasna, to wyraźnie być musi. Chociaż zdolność osób głuchych do odgadywania jest naprawdę zdumiewająca. 

Jest taki moment, kiedy można sobie pozwolić na pewną niedbałość pod tym względem. Może się to stać podczas późniejszego etapu nauki, kiedy to używasz alfabetu palcowego sporadycznie. Wyobraź sobie, że podczas swojej wypowiedzi kilkakrotnie używasz imienia, nazwiska lub nazwy, które literujesz. Za pierwszym razem zadbaj o wyraźne ich przemiganie, później być tak nie musi, bo rozmówca wie o kim lub o czym mowa i traktuje to, jak my zwrot  'wyżej wymieniony', no, chyba że poprosi cię o powtórzenie, bo chce to zapamiętać czy też zapisać. Są oczywiście sytuacje, kiedy należy migać bardziej elegancko, na przykład podczas oficjalnej rozmowy czy też tłumaczenia większemu gronu. 



Specyficzne miganie liter

Podczas rozmów, które prowadziłem, zauważyłem różne sposoby migania niektórych liter. Na początku znowu odzywała się moja poprawność. Ale jeżeli osoba głucha od urodzenia miga jakąś literę inaczej, niż jest to pokazane w słowniku, to znaczy, że jest to pewna maniera lub przyzwyczajenie ( tak jest też u słyszących, mamy kilka liter, które z różnych powodów wypowiadamy tak, a nie inaczej).  Ktoś sobie tak upodobał i już. Może być też tak, że jakaś wada fizyczna uniemożliwia właściwe pokazanie znaku. Tak czy siak, jeżeli to nie egzamin albo tłumacznie oficjalne, nie należy robić z tego kwestii.

Już wiesz jak literować i jak nie literować. Do tego wszystkiego dochodzi teraz sprawa odpowiedniego doboru słów. Czy to będzie alfabet palcowy,  kartka i długopis albo komunikator tekstowy, to powinieneś przeliterować czy napisać treść w taki sposób, żeby niesłyszący cię zrozumiał. Ale o tym w następnym poście.


Zapowiedź

Następny temat to: Zrozumiałe komunikaty.

Pozdrawiam










VV, czyli o języku obrazowym

I jak tu się jeszcze uczyć, żeby nie uczyć się za wiele, a wiele się nauczyć? Pewnie już zauważyliście, że w językach migowych jest sporo sk...